Rano pojawił się sympatyczny pan z moją/naszymi paczuszkami. Prezentują się fajnie. Oczywiście po ich odebraniu wracam do łóżka, ponieważ pora dostawy to godzina 7;p Tak więc szybko przekładam zawartość toreb do lodówki i jeszcze na niemal 3 godziny zapominam o pakunkach zupełnie :D
Po rozpakowaniu wita nas kilka "liścików".
Pora na śniadanko. Wygląda kusząco, aż chce się spałaszować :)
I faktycznie, mega pyszota. Granola, jogurt sojowy o smaku waniliowym i czereśnie. Pycha. Po skonsumowaniu śniadania jestem zachwycona i już zaczynam rozważać zamówienie dłuższego terminu dostaw :D
Czas na śniadanie nr 2.
I tu pierwsze rozczarowanie. Pierwsze i ogromne zarazem :( Nigdy nie próbowałam tofu i nie mam porównania, ale to coś było kompletnie niezjadliwe. Bezsmakowa breja. Tak więc moim drugim śniadaniem stają ogórki, fakt pyszne, reszta ląduje w koszu.
Mija trochę czasu i przychodzi pora obiadu. Lyfe serwuje zupę ogórkową i warzywa w sosie imbirowo-czosnkowym z makaronem.
Zupa nie wygląda super i tak też nie smakuje. Moja pierwsza w życiu ogórkowa była o niebo lepsza... Bezsmakowe coś, zjadam 2-3 łyżki i wylewam, kolejny posiłek nie jest zjadliwy. Bronią się warzywa z ryżem. Ładnie wyglądają, pachną obłędnie, ale nie dla mnie. Jeśli nie tolerujecie ostrości, nie będzie wam smakowało. Ja niestety lubię przyprawy, ale nie ostre, jestem zdania, że chili i pieprz są dla ludzi z umiarem, a tego tu zabrakło. Oczywiście jeżeli lubicie ostrości to danie jak najbardziej byłoby na plus :PA ja? No cóż - dojadam jakieś resztki z lodówki, co zrobić.
Liczę na deser ;p I faktycznie tutaj jest również super. Brzoskwinie z migdałami. Mniam :)
Pasztet z soczewicy i batatów. Jak dla mnie średni, mocno średni. Nie zachwyca. Na pocieszenie pomidorki i szpinak są ok ;p
Także moja przygoda z Lyfe skończyła się na próbie - kolejnych nie przewiduję, wolę zostać przy samodzielnym gotowaniu. Może dlatego, że wiem co lubię? :D
Jakoś tak marnie mi się to wydaje, i pod względem jakości i ilości. CIeszę się, że u Ciebie to tylko próba i test :)
OdpowiedzUsuńGotuj i rozwijaj się bo nie ma w życiu lekko, łatwo - ale za to potem jest przyjemnie :)
Kiedyś mnie bardzo kusiło takie rozwiązanie, ale chyba za bardzo lubię gotować by się na taki catering zdecydować :)
OdpowiedzUsuń